Jest jeden lekarz, u
którego wszyscy rodzice chcą leczyć dzieci z hemimelią
strzałkową. To dr Dror Paley ze Stanów Zjednoczonych, sławny
ortopeda, założyciel The Paley Advanced Limb Lengthening Institute na
Florydzie, w wolnym tłumaczeniu Kliniki Wydłużania Kończyn. Dr
Paley ma ponad 25-letnie doświadczenie w leczeniu FH i innych
rzadkich schorzeń. Przeprowadził ponad 1000 operacji wydłużania kończyn
oraz kilka tysięcy różnego rodzaju operacji ortopedycznych. Znany
jest z tego, że podejmuje się leczenia bardzo trudnych przypadków.
Dla wielu rodziców był „ostatnią deską ratunku” podejmując
się leczenia wtedy, gdy inni lekarze optowali za amputacją. Jest
gorącym zwolennikiem rekonstrukcji i wydłużania nóg w przypadku
FH.
Największą barierą
leczenia u dr Paleya są oczywiście koszty. W USA usługi medyczne
to dochodowy biznes. W przypadku hemimeli strzałkowej pierwsza
operacja (rekonstrukcja nogi plus pierwsze wydłużanie) kosztują
około 600.000 PLN. W kolejnych latach trzeba zwykle podjąć jeszcze
dwie operacje wydłużania, co podwyższa koszty do około 1 miliona
PLN. Są to tylko koszty zabiegów i rehabilitacji, dodatkowo
dochodzą koszty biletów lotniczych, półrocznego pobytu w Stanach,
wyżywienia itd. Są to ogromne pieniądze, niewielu ludzi stać na
takie leczenie.
A jednak wielu rodziców
z Polski próbuje zebrać taką kwotę. Niektórzy rodzice nie mają
po prostu wyjścia, bo żaden lekarz w Polsce nie chce podjąć się
leczenia, zalecając jedynie amputacje. Jeszcze inni są rozczarowani efektami leczenia w kraju, gdyż operacje nie udały się, pojawiały
się komplikacje... Część rodziców chce po prostu zapewnić swoim
dzieciom najlepszą możliwą opiekę, co jest zrozumiałe. Już na
filmikach z kliniki dr Paleya widać, że jego pacjentom zapewnia się wspaniałą opiekę i dostęp do najlepszego sprzętu medycznego.
Często z Anetą jesteśmy
pytani o to gdzie chcielibyśmy leczyć Olgę. Jest to trudne
pytanie, bo zależy od stopnia wady, którą poznamy dopiero po
narodzinach Olgi. Mamy nadzieję, że wada nie będzie głęboka i
znajdziemy lekarza w Polsce, któremu będziemy mogli zaufać. Powoli
poznajemy rodziców, którzy z powodzeniem leczą dzieci w kraju.
Koszty takiego leczenia to kilkadziesiąt tysięcy złotych, plus
koszty rehabilitacji, zakupu sprzętu ortopedycznego, dojazdów itd.
Są to pieniądze, które wydaje się nam, można realnie zebrać.
Jednak nie wykluczone jest, że również dla nas doktor Paley może
okazać się „ostatnią deską ratunku”.
Na koniec krótki
reportaż TVN z kliniki dr Paleya. Dostępny tutaj.
Większość zabiegów sowicie opłacanych w klinice Dr Paley'a można wykonać za darmo w Polsce, ale lepiej zafundować sobie wycieczką zagraniczną na koszt jakiejś fundacji, zwłaszcza, że media ogłupiają kryptoreklamą biednych rodziców...
OdpowiedzUsuńOdrażające...
No to ktoś tu ma niezły ból dupy (za przeproszeniem) że nie leczą się ludzie w Polsce tylko wyjeżdżają (pewnie jakiś ortopeda zakompleksiony). Słyszałam i czytałam już nie raz historie ludzi, którym lekarze w Polsce proponowali AMPUTACJĘ zamiast leczenia bo nie potrafią tego zrobić. I każdy z rodziców w momencie kiedy tylko dowiedział się o dr Paley'u był gotów spróbować osiągnąć cel (zebranie pieniędzy i wyleczenie dziecka) niż skazać w Polsce na amputację. Proszę się doinformować a nie głupoty wypisywać!
UsuńNie mogę się zgodzić z Pana/Pani komentarzem. Problem polega właśnie na tym, że niektóre wady wrodzone są tak rzadkie, że w Polsce takich zabiegów się nie wykonuje. Lekarze często wolą zaoferować inne formy leczenia np.: amputację lub protezowanie niż rekonstrukcję i wydłużanie. Ja nie mam do nich pretensji, bo to też jest forma pomocy, ale trudno dziwić się rodzicom, którzy mając szanse uniknięcia amputacji chcą jechać do USA.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie jest tak, że w Polsce nic się nie robi. Znamy sporo przypadków Fibular Hemimelii i kilka łagodnych PFFD leczonych u nas. Pozostaje jeszcze pytanie o efekty tego leczenia, zresztą sami chcemy się zorientować jak wygląda takie leczenie w kraju, czym się różni od tego w USA i jakie są jego efekty. Potem zdecydujemy co robić dalej, może sami będziemy chcieli jechać do USA.
I jeszcze na koniec, nazywanie wyjazdu na leczenia "wycieczką" jest chyba nie na miejscu.
Pozdrawiam
Andrzej Zakrzewski
Każdy rodzic chce dla swego dziecka szczęścia, by miało w miarę możliwości normalne życie... I cieszmy się że jest jeszcze człowiek, który leczy z powołania a nie tylko dlatego, że jest lekarzem i skończył odpowiednie studia medyczne. Moje dziecko będzie miało krótszą kończynę dolną, nawet po pierwszych badaniach już odnotowano skrócenie kończyny, mimo że syn ma niespełna pół roku. Jest teraz niepełnosprawnym dzieckiem ponieważ w odpowiednim czasie nie zidentyfikowano choroby syna, mimo wielokrotnym pobycie w szpitalu.
UsuńPan co pisal o wycieczce....chetnie rodzice by ja panu oddali doplacajac wsio co maja za zdrowe nogi dzieci. .za biegajace dzieci..za szczesliwe (choc o to nie trza sie martwic..pomimo bolu psych fiz to maja w sobie wnprzeciwienstwie do pana..) znam jedna dziewczynke co tam była i bedzie i jej babcie ktora z nia jest ...ktora nie zna jezyka i czuje sie obco przez 5m... ale walczy dla wnuczki..nic nie zwiedzajac..kursujac szpital hotel szpital hotel..teskniac i martwiac sie ...brawo dla pana za fantazje wycieczkowe...a nawet jakby..nawet to temu dziecku ach..szkoda slow
OdpowiedzUsuńBardzo ważnym jest, aby przeprowadzić hpv testy - szczególnie, jeśli masz podejrzenie, że możesz mieć z tym problem. Na stronie internetowej laboratorium euroimmundna znajdziesz naprawdę dużo informacji na ten temat, wydaje mi się, że spodobają Ci się :) To naprawdę masa, ale to masa czasu!
OdpowiedzUsuńCzy macie kochani jakiś kontakt do tego lekarza.?Jak można się do niego umówić
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńChoruję od 60 lat na dysplazję włóknistą lewej kończyny dolnej.
Byłam wielokrotnie operowana w młodości.Obecnie nastąpił powrót tej choroby.czuję się coraz gorzej. Lekarze ortopedzi nie widzą dobrego rozwiązania. Zależy mi bardzo na konsultacji u dr Dror Paleya. Jak można się umówić.(pilakrys@interia.pl)