środa, 17 grudnia 2014

Ironman

Ironman, legendarne zawody triatlonowe, morderczy dystans do pokonania: 3,8 km wpław, 180 km jazdy na rowerze i 42 km (maraton) do przebiegnięcia. To wszystko w wyznaczonym limicie czasowym. Czy można to przepłynąć, przejechać i przebiec mając jedną krótszą nogę?


O Sarah Reinertsen dowiedziałem się od jednego z czytelników bloga. Sarah ma trzydzieści siedem lat, w jednym z wywiadów wspomina zdarzenie, które szczególnie wryło jej się w pamięć. Miała 8 lat, była już po amputacji stopy i tak jak większość jej koleżanek chciała trenować piłkę nożną. Na pierwszych zajęciach trener odciągnął ją na bok, dał jej piłkę i powiedział, żeby sobie ją poodbijała od ściany, sama. Inne dziewczynki grały na boisku. Dzisiaj właśnie to wspomnienie, a nie amputacja stopy, wywołuje u Sarah łzy. Jak sama mówi, zrozumiała, że aby dać sobie radę musi być lepsza od swoich pełnosprawnych rówieśników. 

 
Na szczęście na swojej drodze spotkała też innych ludzi, którzy namówili ją do biegania. Tak, do biegania, choć wtedy nie umiała jeszcze biegać. W wieku 17 lat dostała się do reprezentacji USA na paraolimpiadę w Barcelonie, dyscyplina: bieg na 100m. W Barcelonie nie zdobyła medalu, co było dla niej dużą porażką, więc postanowiła spróbować swoich sił w triatlonie. W pierwszych zawodach Ironman na Hawajach nie zmieściła się w wyznaczonym limicie czasowym, zabrakło jej pięciu minut. Nie poddała się i w następnym roku, jako pierwsza kobieta z protezą nogi, z czasem 15 godzin i 5 minut, została Ironmanem. 


Zdjęcie Mohameda Lahna znalazłem w amerykańskiej grupie PFFD. Jest tak sugestywne, że w naszym wirtualnym towarzystwie od razu wywołało falę pozytywnych komentarzy. Mohamed od kilku lat trenuje triatlon, jego marzeniem jest wystartowanie na najbliższej paraolimpiadzie w Rio de Janeiro w 2016 roku, gdzie ta konkurencja zostanie rozegrana po raz pierwszy w historii. Mohamed jest Marokańczykiem, na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, między treningami i zawodami wychowuje z żoną jednorocznego synka. Muszę przyznać, że tak pozytywnej osoby, która zwyczajnie zaraża swoim entuzjazmem, już dawno nie widziałem.


Zarówno Sarah Reinertsen jak i Mohamed Lahna nie wydłużali swojej krótszej nogi. Czasem tak jest z PFFD, że kość udowa jest za krótka lub nie ma jej wcale i jedyna możliwość na sprawne poruszanie to protezowanie nogi. Jest tu kilka opcji: można amputować stopę, można przeprowadzić operację rotacyjną, można po prostu zostawić krótszą nogę, lecz zawsze potrzebna jest proteza. Każda z tych dróg ma swoje wady i zalety, wybór jest bardzo trudny, tym bardziej, że to rodzice muszą podjąć decyzję w imieniu dzieci. Czy dziecko będzie miało pretensję, do rodziców, że zdecydowali się na amputację? A może odwrotnie, będzie miało pretensję, że się na nią nie zdecydowali? Jest to naprawdę duży dylemat i nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Rodzice Sarah zdecydowali o amputacji stopy gdy miała 7 lat i Sarah nie żałuje tej decyzji. Mohamed wychował się w Maroku, gdzie lekarze nie bardzo wiedzieli co zrobić z nogą, więc wstrzymali się z wszelkimi interwencjami chirurgicznymi. Teraz Mohamed mówi, że lubi swoją stopę i nie mógłby jej amputować.

Kto wie, może za niecałe dwa lata po raz pierwszy w życiu będę oglądał i emocjonował się paraolimpiadą. Już wiem komu będę kibicował w zawodach triatlonowych.

Link do krótkiego filmu o Sarah Reinertsen jest tutaj.
Sarah zajmuje się zawodowo również szkoleniami motywującymi, zamieszczamy link do takiego szkolenia (niestety w języku angielskim) tutaj. Warto.

Tata


piątek, 12 grudnia 2014

Dziękujemy

Pod koniec listopada Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zakończyła księgowanie kwot pochodzących z 1%. Miło nam poinformować, że łącznie z darowiznami udało się zebrać prawie 40 tys. złotych. Jest to kwota, która przez najbliższy rok-dwa pozwala nam spokojnie spać i nie zastanawiać się czy wystarczy pieniędzy na pierwszą operację czy pierwsze ortezy. Jeszcze raz chcemy podziękować wszystkim, którzy przyłączyli się do naszej akcji i przekazali pieniądze na leczenie Olgi.

W tym roku Fundacja zmieniła zasady i nie podaje listy osób, które przekazały 1%, powołując się na ochronę danych osobowych. Sami jesteśmy tym faktem zaskoczeni. Fundacja udostępniła nam jedynie kwoty oraz adresy urzędów skarbowych, z których te kwoty wpłynęły. Dzięki temu przynajmniej wiemy, że swój 1% zdecydowało się przekazać Oldze aż 420 osób.

O wadzie wrodzonej Olgi dowiedzieliśmy się na początku lutego, od tego czasu minął prawie rok. Był to dla nas czas zarówno trudny jak i radosny, prawdziwy rollercoaster emocji. Najpierw wiadomość o chorobie, później narodziny córki. Bez Was i Waszego wsparcia byłoby trudno. Już niedługo będziemy się przygotowywać do zbierania funduszy w następnym roku i mamy nadzieję, że dalej będziecie z nami.