Jeszcze
do niedawna byłem zagorzałym przeciwnikiem Facebooka, uważałem,
że to zwyczajna strata czasu. Ale jak to często bywa, z przeciwnika
stałem się neofitą, teraz sam namawiam innych do zakładania
konta. Ale wszystko po kolei.
Gdy
dowiedzieliśmy się o chorobie Olgi zaczęliśmy szukać informacji
w internecie. W szpitalu niewiele nam powiedziano o leczeniu, sami
pierwszy raz słyszeliśmy o wadach wrodzonych, a nazwy Fibular
Hemiemelia i PFFD nie mówiły nam nic. Nasz ginekolog, z własnej
inicjatywy przyniósł nam jeden artykuł naukowy (w języku
angielskim) i to było wszystko ze strony szpitala. Trochę
zdezorientowani zaczęliśmy szukać informacji na własną rękę.
Jedyne co było dostępne w języku polskim na temat tak rzadkich
wad to blogi innych rodziców – najczęściej tych którzy leczą
dzieci zagranicą. Ponieważ uznaliśmy, że najlepszy blog prowadzą
Liliana i Radek, rodzice Antosi Wieczorek to nie tracąc czasu
napisaliśmy do nich maila. Do dzisiaj pamiętam ich odpowiedź:
„Postaramy się Wam pomóc jak tylko będziemy umieli. Nie
przejmujcie się (wiem, że to mało możliwe)...”, a dalej
wiadomość o grupie rodziców z takimi samymi problemami. Byłem
zaskoczony – to jest jakaś grupa rodziców? W ten sposób
trafiliśmy do grupy wsparcia na Facebooku poświęconej problemom
Fibular Hemiemilii i PFFD.
Grupa
skupia głównie rodziców małych dzieci, którzy rozpoczynają
leczenie i są na początku drogi, ale pojawia się co raz więcej
nastolatków, a nawet osób dorosłych. Pewnie dla wielu członków
grupy najważniejsze są informacje o lekarzach i postępach w
leczeniu. W ten sposób tworzy się nieformalna lista lekarzy i
szpitali specjalizujących się w tego typu wadach. Pojawiają się
również inne tematy, zresztą nie ma tematów mniej lub bardziej
ważnych - rozmawiamy o potrzebie specjalnego kształcenia, o obuwiu
ortopedycznym, o tym jak rozmawiać z dzieckiem o jego inności, o
tym jak zbierać pieniądze na leczenie, itp. Dla mnie i dla Anety
bardzo ważna była sama świadomość, że nie jesteśmy sami z
rzadką chorobą dziecka, że są inni, którzy już zdążyli w
ciągu kilku lat oswoić się z chorobą i teraz dzielą się swoim
doświadczeniem.
Teraz
to ja często dzwonię do innych i namawiam do wstąpienia do grupy.
Nie każdy ma taką potrzebę, szczególnie gdy dziecko ma już
kilkanaście lat. Szanuję to i rozumiem, aczkolwiek żałuję, bo
można pomóc innym, takim jak my, którzy jeszcze parę miesięcy
temu byli zupełnie zagubieni. Na koniec, mam nadzieję, że uda
nam się w końcu zorganizować to o czym od jakiegoś czasu myślimy,
czyli spotkanie „w realu”. Nie ma to jak kontakt osobisty,
szczególnie, że z niektórymi zdążyliśmy się wirtualnie
zaprzyjaźnić.
PS.
Grupa jest zamknięta - na forum pokazujemy dużo zdjęć naszych
dzieci, często „medycznych” i nie chcielibyśmy aby dostały się
w niepowołane ręce. Chcemy chronić naszą prywatności. Jeżeli
jesteś osobą lub rodzicem dziecka z Fibular Hemimelia lub PFFD i
chciałbyś/łabyś dołączyć do grupy to skontaktuj się
bezpośrednio z nami lub poproś o dołączenie na stronie Facebooka
tutaj.
Dobrze, że istnieją takie grupy - to nie tylko wymiana doświadczeń czy opisywanie konkretnych medycznych sytuacji, ale przede wszystkim wzajemne wsparcie. A to jest niezbędne w walce z chorobą.
OdpowiedzUsuńJak można się zapisać do grupy? Wysłałam zaproszenie, ale nie mam konta imiennego i nie zostało przyjęte Bardzo zależy mi na pozyskaniu jakichkolwiek kontaktów z rodzicami dzieciaczkow z tymi rzadkimi wadami. Nasz synek urodził się 2 tygodnie temu również ma tą wadę prawdopodobnie pffd ale nie ma też strzałki ..
OdpowiedzUsuń