Co
robić gdy nie można wydłużyć nóżki? Pewnie wielu rodziców
dzieci z PFFD zadaje sobie takie pytanie, bo wydłużanie nie zawsze
jest możliwe. Pozostaje protezowanie krótszej nogi, ale jest tu
kilka opcji do wyboru. Która jest najlepsza? Dzisiejszy wpis jest
poświęcony jednej z takich opcji jaką jest plastyka rotacyjna.
Pierwszą
operację rotacyjną przeprowadził niemiecki ortopeda dr Borggreve w
1927r. Doktor miał pacjenta z silną infekcją kolana. Niestety
jedynym wyjściem była amputacja nogi tuż powyżej kolana i
funkcjonowanie z protezą nadkolanową. W tamtych czasach nie było
tak dobrych protez jak dzisiaj, ze zginanym, sztucznym kolanem. Można
sobie wyobrazić jak trudne jest poruszanie bez możliwości zginania
jednej (sztucznej) nogi. Dr Borggreve rozumiejąc te trudności
postanowił zrobić rzecz niespotykaną. Po usunięciu zainfekowanego
kolana i fragmentu uda odwrócił stopę o 180 stopni i połączył
ją z pozostałym kikutem. Odwrócona stopa, znajdująca się wówczas
na wysokości przeciwległego kolana, miała pełnić rolę „nowego
kolana”. Potem wystarczyło zaopatrzyć pacjenta w bardziej
przyjazną protezę podkolanową.
Korzyści
z takiej operacji są oczywiste. Odwrócona stopa pełni funkcję
kolana, pacjenci mogą zginać nogę. Może nie tak dobrze jak przy
normalnym kolanie, bo staw skokowy ma mniejszy zakres ruchowy, ale
jednak. W praktyce oznacza to, że mogą swobodnie usiąść w
tramwaju lub autobusie, mogą jeździć na rowerze, ich sposób chodzenia jest prawie taki sam
jak zdrowej osoby. Niewprawne oko nie zobaczy żadnej różnicy.
Niestety,
są też minusy operacji rotacyjnej. Nie każdy potrafi poradzić
sobie psychicznie z taką innością, czyli odwróconą stopą.
Zdarzają się przypadki, gdy pacjenci proszą o przywrócenie
normalnej pozycji stopy lub amputację. Można wyobrazić sobie
zdziwienie otoczenia, gdy ktoś po operacji rotacyjnej pojawi się na
basenie lub plaży. Te spojrzenia. Na pewno nie są to łatwe
sytuacje dla tych osób, trzeba mieć w sobie dużo siły, aby się
tym nie przejmować. Kolejnym problemem związanym z plastyką
rotacyjną jest tendencja do odwracania się stopy do swojej
naturalnej pozycji. Wymaga to powtórzenia zabiegu, czasami nawet
kilkukrotnego.
Mimo
tych wad plastyka rotacyjna zyskuje ostatnio coraz więcej
zwolenników. Jest często stosowana w przypadkach nowotworów
atakujących kolano lub udo. Dla pacjentów z PFFD pierwszą tego
typu operację przeprowadził holenderski ortopeda Van Nes w 1950
roku. Od tego czasu powstało sporo modyfikacji tej metody jednak
zasada odwróconej stopy pełniącej rolę kolana pozostaje bez
zmian. Dużym zwolennikiem tej metody jest dr Paley, który
przekonuje do niej wielu swoich pacjentów, w tym pacjentów z
Polski.
Wśród
naszych konsultacji był lekarz z Krakowa, który przekonywał nas,
że lepszym rozwiązaniem dla Olgi będzie protezowanie nogi.
Wspominał również o plastyce rotacyjnej, z którą ma „dość
dobre wyniki”. My jednak jesteśmy w trochę innej sytuacji i cały
czas nastawiamy się na pełne wyrównanie nóżek Olgi.
Tutaj
znajdziecie krótki ale bardzo ciekawy film o plastyce rotacyjnej (niestety po
angielsku).